Kiedy wzywa nas dzicz

  • Dostępność: Wysyłka w 24 godziny
  • Autor: Richard Louv
  • Wydawca, rok wydania: Mamania, 2020
  • Liczba stron : 432
  • Oprawa i wymiary: miękka, 145 x 205 mm
  • ISBN: 978-83-66329-85-0
  • egz.
  • 41,90 zł

Jak więź ze zwierzętami może zmienić nasze i ocalić ich życie

„Nasze relacje z istotami innymi niż ludzie mogą mieć bardzo pozytywny wpływ na nasze zdrowie, naszego ducha i nasze poczucie integracji ze światem”

„Kiedy wzywa nas dzicz” to poruszający głos w świecie zdominowanym przez technologię i ciągłą komunikację cyfrową. Przełomowa książka Richarda Louva, „Ostatnie dziecko lasu”, zapoczątkowała międzynarodowy ruch poświęcony idei połączenia dzieci z naturą.

Teraz w „W kiedy wzywa nas dzicz” autor redefiniuje wspólną przyszłość ludzi i zwierząt. Bada nasze powiązania ze zwierzętami i to, jak mogą one odmienić nasze fizyczne i duchowe życie, służąc jako antidotum na postępującą samotność. W rozmowach z naukowcami, teologami, ekspertami od dzikiej przyrody, uzdrowicielami, psychologami, działaczami i rodzicami, wyjaśnia między innymi: – jak ludzie komunikowali się ze zwierzętami kiedyś, a jak robią to dzisiaj; – jak psy mogą uczyć dzieci etyki; – jak terapia wspomagana przez zwierzęta może zmienić podejście do zdrowia psychicznego i edukacji; – jaką rolę odgrywają relacje człowiek-zwierzę w naszym duchowym życiu.

„Kiedy wzywa nas dzicz” przemawia za ochroną, wsparciem i tworzeniem zrównoważonego i wspólnego siedliska dla wszystkich stworzeń – nie z powodu strachu, ale z powodu miłości. Wskazuje nam to, czego wszyscy pragniemy w erze technologii: prawdziwego połączenia. „Louv pisze o naszej potrzebie zatracenia się w naturze i o tym, jak nasze interakcje ze zwierzętami mogą pomóc ocalić nie tylko nas samych, ale i planetę. W lirycznej, czasem mistycznej prozie kwestionuje nasze założenia dotyczące tego, jak odnosimy się do innych gatunków”.

Booklist „Richard Louv znowu to zrobił. Niezwykła książka, która pomoże wszystkim oderwać się od ekranów i przypomnieć sobie, że jesteśmy zwierzętami w świecie zwierząt”. Bill McKibben, autor Falter: Has the Human Game Begun to Play Itself Out

„Przełomowa”. Psychology Today

„Prezentując badania naukowe ekspertów różnych dziedzin, książka jest przekonującym wezwaniem do przywrócenia więzi ze światem zwierząt. Książka dla tych, którzy we współczesnym społeczeństwie czują się przytłoczeni, pozbawieni duchowości”. Library Journal

Przemyślane, poetycko inspirujące wezwanie do działania.

W świecie zdominowanym przez technologię i komunikację cyfrową Louv mówi: „Nasze relacje z istotami innymi niż ludzie mogą mieć bardzo pozytywny wpływ na nasze zdrowie, naszego ducha i nasze poczucie integracji ze światem”.

Autor dzieli się historiami, ukazuje relacje terapeutyczne między ludźmi i zwierzętami oraz wskazuje, jak uczyć przyszłe pokolenia zdrowszego podejścia do natury.

„Kiedy wzywa nas dzicz” przemawia za ochroną oraz tworzeniem zrównoważonego i wspólnego siedliska. Wskazuje to, czego pragniemy w erze technologii: prawdziwego połączenia.

 

WSTĘP

„Kilka lat temu, w odizolowanym obozie na wyspie Kodiak na Alasce, szedłem ścieżką pomiędzy drzewami stojącymi nad brzegiem spokojnego jeziora.

Kierowałem się do głównego budynku na spotkanie z synem, który pracował tu podczas studenckich wakacji. Powoli robiło się ciemno. Zwykle chodząc tą ścieżką, starałem się być uważny. Na tej wyspie niedźwiedzi jest więcej niż ludzi i czasami zdarza im się zawędrować do obozu. Jednak tego wieczora nie patrzyłem przed siebie, bo przeglądałem zawartość swojego portfela.

Gdy podniosłem wzrok, zobaczyłem dwoje oczu wpatrzonych we mnie. Świeciły jak gwiazdy.

Metr ode mnie stał czarny lis. Lisy z wyspy Kodiak należą do największych na świecie. Ten był wielkości kojota. Lis stał nieruchomo, a jego wzrok był niepokojący. Wydawało się, że patrzymy na siebie przez kilka minut, choć w rzeczywistości trwało to pewnie kilka sekund. W jego oczach dostrzegłem dalekie pokrewieństwo, a może słońca z równoległego wszechświata.

Lis stał nieruchomo. Czy spodziewał się, że dostanie jedzenie? Raczej nie. Mieszkańcy nie dokarmiali dzikich zwierząt. Może był wściekły?

Zrobiłem krok naprzód. Lis przesunął się na bok i nadal mnie obserwował. Podniosłem dłoń i powiedziałem: „Idę do domku. Chcesz iść ze mną?”.

Kilka miesięcy wcześniej zauważyłem, jak iguany i lwy morskie wygrzewały się tuż obok siebie na wulkanicznych półkach skalnych na wyspach Galapagos. Kiedy zapytałem przyrodnika, jak oba te gatunki wzajemnie się postrzegają, odpowiedział: „Dla iguany lew morski to tylko element krajobrazu. Nic więcej”. Czy w takim razie dla lisa także byłem kolejnym elementem krajobrazu?

Brytyjski pisarz, malarz i krytyk sztuki, John Berger, w swoim słynnym eseju z 1977 roku „Po cóż patrzeć na zwierzęta?” opisuje, w jaki sposób wzrok dzikiego stworzenia odbiera nam odwagę, zmuszając nas do spojrzenia na siebie z nieznanego punktu widzenia po drugiej stronie otchłani. Lis podążał za mną aż do budynku. Kilka metrów od drzwi skręcił i zniknął w wysokiej trawie.

Dziś pamiętam tylko nieliczne szczegóły dotyczące ludzi, których spotkałem tego lata w obozie na Alasce. Ale oczy czarnego lisa wciąż mi się przyglądają. Często zastanawiam się nad wartością i tajemnicą tego spotkania. Jak wiele osób doświadczyłem podobnych chwil, szczególnie gdy byłem chłopcem, ale nigdy nie zastanawiałem się nad ich głębszą naturą. Przez kilka następnych lat prosiłem przyjaciół, kolegów i nieznajomych w różnym wieku, wywodzących się z różnych kultur i pracujących w różnych zawodach - w tym naukowców, psychologów, teologów, tropicieli, nauczycieli, lekarzy, uzdrowicieli i jednego polarnika - żeby opisali swoje krótkie spotkania oraz długoterminowe relacje ze zwierzętami, nieważne, czy dzikimi, czy domowymi. Każdy miał swoją historię do opowiedzenia: niezapomniane spojrzenie pustułki siedzącej na płocie lub też gołębia na chodniku; kot, który zwinął się w kulkę na czyjejś klatce piersiowej, rozgrzał serce i na swój sposób uchronił kogoś od depresji; pies, który wychował dziecko; wydający dźwięki morświn; oko wieloryba; podążający niedźwiedź; puma, która pojawia się i znika. Nawet pierwotniak, drżący pod soczewką, odkrył bramy do innych światów i do miejsca, które nazwałem „siedliskiem serca”. Narratorzy często byli zadziwieni znaczeniem, które odkryli we własnych opowieściach. Ten akt opowieści był częścią procesu poznania, który znali już nasi przodkowie.

Istnieją co najmniej dwa dobre powody, żeby dalej badać nasze relacje z innymi zwierzętami. Jednym z nich jest zdrowie i dobrostan człowieka. Od roku 2005 liczba badań wskazujących na psychologiczne, fizyczne i poznawcze korzyści płynące z obcowania z naturą wzrosła z garstki do prawie tysiąca. Większość z tych badań koncentrowała się na ogólnym wpływie natury na nasze życie - na przykład, w jaki sposób bliskość drzew może pomóc w złagodzeniu objawów zespołu nadpobudliwości psychoruchowej u dzieci. Obecnie badacze - w tym specjalizujący się w tradycyjnych dyscyplinach, takich jak biologia i ekologia, ale także pracujący w stosunkowo nowych i ekscytujących dziedzinach antrozoologii, ekopsychologii i terapii wspomaganej przez zwierzęta - badają ewoluujący związek między ludźmi i innymi zwierzętami. Z wyników tych badań dowiadujemy się czegoś, co rdzenni mieszkańcy wiedzieli od zawsze. Chociaż spotkanie z jakimkolwiek zwierzęciem, dzikim lub domowym, może czasem być niebezpieczne, nasze relacje z istotami innymi niż ludzie mogą również mieć bardzo pozytywny wpływ na nasze zdrowie, naszego ducha i nasze poczucie przynależności do świata.

Drugi powód koncentruje się na obecnej kondycji świata przyrody. W swojej nagrodzonej Pulitzerem książce pt. Szóste wymieranie autorka i badaczka Elizabeth Kolbert opisuje pięć masowych wyginięć w ciągu ostatniego miliarda lat i przeprowadza wywiady z naukowcami monitorującymi szóste wymieranie, które według niektórych będzie największe od czasów dinozaurów. Według danych World Wildlife Fund w latach 1970-2014 populacja dzikiej przyrody na świecie skurczyła się o 60 procent.

Dla gatunku tak dobrze znającego funkcje korekcyjne Photoshopa zagrożenie to wydaje się bezosobowe i nierzeczywiste. W 2016 roku, rok po opublikowaniu książki Kolbert, magazyn o grach elektronicznych „ZAM” poinformował, że „odkrywcy” samogenerującego się wszechświata przedstawionego w grze online No Mans Sky znaleźli dziesięć milionów wirtualnych gatunków w pierwszych dwudziestu czterech godzinach od premiery gry. Tworzenie lub odkrywanie nowych gatunków wydaje się łatwe w działającej na wyobraźnię przestrzeni gry wideo. Działanie w świecie fizycznym będzie wymagało znacznie większego wysiłku intelektualnego i podróży do siedliska serca. Uważam, że odwrócenie lub spowolnienie załamania się różnorodności biologicznej i zmian klimatycznych nie zostanie osiągnięte wyłącznie poprzez naukę, technologię czy politykę. Mamy już wiele potrzebnych informacji. Sukces będzie wymagał znacznie większego okręgu wyborczego niż ten, który istnieje obecnie, z większym emocjonalnym i duchowym połączeniem z rodziną zwierząt, uznającego w całej naturze „nieuniknioną sieć wzajemności”, której Martin Luther King Jr. chciał dla istot ludzkich.

Chciałbym myśleć, że lis wiedział, co robi tego dnia. Jego spojrzenie obudziło mnie i przybliżyło do tego, o czym już marzyłem. Wskazało mi drogę.

A może po prostu stanąłem na jego drodze i lis kazał mi uważać.”

Richard Louv

 

Spis treści

Wstęp. Tajemnica

Część I: Piękne czyny. Zmieniające życie spotkania z innymi gatunkami

W rodzinie zwierząt

Serce pełne bólu

Głęboka relacja ze światem zwierzęcym, która zmienia umysły

Ośmiornica, która zatrzymała czas

Część II: Co jeszcze wie dzikie serce. Sztuka i nauka komunikowania się z innymi zwierzętami

Stając się konikiem polnym

Intymność jest wokół nas

Najstarszy język świata

Jak rozmawiać z ptakami

Grając fair z innymi

Część III: Jak się współstajemy. Superpsy i kotołaki, terapeutyczne jaszczurki i mechaniczne zwierzaki

Więcej niż człowiek

Miłośnik zwierząt

Gady i ambiwalencja

Chłopiec, który powiedział „koń”          

Zamienniki: Czy naprawdę potrzebujemy zwierząt?

Część IV: Wiek łączności. Tworząc wspólny dom dla wszystkich stworzeń

Nowe formy wspólnej egzystencji

Ci, którzy poruszają się na granicy

Witajcie w mieście Symbiocen

Spadkobiercy Noego

Część V: Dzikie dusze. Miłość, pokora i zasada wzajemności

Zwierzęta, które marzą

Królestwo z szansą na pokój

Ucząc się i nauczając w zwierzęcej szkole

Niedźwiedź

Podziękowania

Polecane lektury

Przypisy końcowe

 

„Richard Louv to jeden z moich idoli. Już kiedyś porwał mnie swą książką Ostatnie dziecko lasu, w której udowadniał, jak bardzo szkodzi nam oderwanie się dzieci od przyrody. W Kiedy wzywa nas dzicz Louv namawia nas, byśmy zbudowali na nowo relację z Matką Naturą. To pozwoli nam przejść obecny ciemny czas niszczenia przyrody i wkroczyć w jasną nową erę Symbiocenu. Ja dałem się zauroczyć tej wizji. Czytajcie, a może i was ona urzeknie”.

Wojciech Mikołuszko

przyrodnik i dziennikarz

 

Richard Louv jest dziennikarzem i autorem 10 książek, między innymi „Ostatniego dziecka lasu”, „Witaminy N” i „Kiedy wzywa nas dzicz”. Jego książki, przetłumaczone na dwadzieścia języków,  pomogły utworzyć międzynarodowy ruch na rzecz połączenia dzieci, rodzin i społeczności z naturą. Jest współzałożycielem i emerytowanym przewodniczącym organizacji Children & Nature NetWork, która wspiera nowy ruch na rzecz natury. Louv pisał dla New York Timesa, magazynów Outside, Orion, Parents i wielu innych. Regularnie pojawia się w radiu i telewizji oraz wykłada na całym świecie. W 2008 roku został nagrodzony Medalem Audubon, który wcześniej otrzymali m.in. sir David Attenborough, Rachel Carson, E.O. Wilson i prezydent Jimmy Carter.