Rozstanie z plastikiem - praktyczny przewodnik
-
Dostępność:
Wysyłka w 24 godziny
- Autor: Clara Williams Roldan
- Wydawca, rok wydania: Linia, 2020
- Liczba stron : 192
- Oprawa i wymiary: miękka, 150 x 210 mm
- ISBN: 978-83-63000-43-1
- egz.
- 39,90 zł
Chcesz ograniczyć ilość plastiku w swoim życiu, ale nie wiesz, od czego zacząć? To niełatwe, szczególnie, że plastik to nie tylko widelczyki, słomki i foliowe torebki – robi się z niego także ubrania, meble i wiele innych rzeczy. Chodzimy po nim i prawdopodobnie także go połykamy. Gdziekolwiek spojrzysz, plastik jest w zasięgu ręki – nawet na Antarktydzie i Kole Podbiegunowym.
Nie zrezygnowałyśmy z plastiku w ciągu jednego dnia – jego redukowanie to niekończący się projekt – ale od czasu, gdy uznałyśmy, że chcemy się go pozbyć, wiele się nauczyłyśmy. Wyszukiwałyśmy informacje, rozmawiałyśmy z ludźmi, sprawdzałyśmy, co według nas działa, a co nie. Znalazłyśmy odpowiedź na dręczące nas pytania: „Jak będę myć włosy?”, „Czy mam przestać jeść krakersy?”, „Co z workami na śmieci?” oraz przede wszystkim „Czy to będzie drogie?”.
Kiedy stopniowo pozbywałyśmy się plastiku, odkryłyśmy, że lepiej nam się żyje w lokalnej społeczności, jemy zdrowiej i mamy znacznie mniej sprzątania. To wspaniałe uczucie!
Jeśli czytasz te słowa, pewnie wiesz już co nieco na temat szkodliwości plastiku.
Możliwe, że wiesz całkiem sporo - zdajesz sobie sprawę, z czego jest produkowany, jak wpływa na nasze zdrowie i życie oraz życie zwierząt i roślin, być może nawet już wprowadziłaś niektóre (albo wszystkie) możliwe sposoby ograniczania go i czujesz, że w kwestii plastiku jesteś ekspertką.
Możliwe też, że wiesz tylko trochę albo właściwie niewiele - nie wiesz, czemu jest taki popularny i jak to się stało, że zawładnął niemal każdą sferą naszego życia. Być może wciąż pakujesz warzywa do foliowych zrywek i kupujesz wodę w plastikowych butelkach.
Niezależnie od tego, ile wiesz, zauważyłaś pewnie, że coś z obecnością plastiku w naszym życiu jest nie tak, że jest go za dużo i właściwie wylewa się z naszych śmietników. Być może irytuje cię, że jest wszędzie, ale nie masz pomysłu, jak się go pozbyć. A może wydaje ci się, że nawet jeśli się go pozbywasz, to nigdy nie uda się to w stu procentach, a przede wszystkim - że nie będzie miało to żadnego realnego przełożenia na poprawę naszego klimatu i czystości środowiska.
Wiele osób ulega dziś uczuciu, które psychologowie nazywają depresją klimatyczną. Wydaje się, że po wielu latach apeli ekologów, naukowców i innych ludzi zaangażowanych w ochronę środowiska dociera do nas, jak bardzo Ziemia potrzebuje troski, a nie tylko ciągłego eksploatowania jej dóbr i zasobów. Dramatyczna sytuacja, w jakiej się obecnie znajdujemy, wywołuje u wielu osób głęboki ból i poczucie pustki. To trudna sytuacja, szczególnie dla tych, którzy już od jakiegoś czasu pracują nad swoimi przyzwyczajeniami i starają się mądrzej gospodarować zasobami.
Zdarza się też, że ktoś mówi albo pisze, że nic nie ma sensu, że podniesienie i wyrzucenie trzech śmieci dziennie to kropla w morzu potrzeb. Że bez systemowej zmiany nic się nie uda - zaśmiecimy całą planetę i w końcu zginiemy przywaleni stertami plastiku, bo przecież już teraz po oceanie pływa wielka wyspa składająca się z plastikowych śmieci. Że te wszystkie pojedyncze działania nie mają najmniejszego sensu.
Ta książka pokazuje, jak ważne są te drobne, małe rzeczy. Podniesienie kilku plastikowych śmieci. Napisanie listu do producenta ulubionych kosmetyków. Sprawdzenie w sieci, czy da się zrobić codziennie kilka rzeczy nieco inaczej. Pójście na zakupy z własną torbą i butelką na wodę.
Dociera do nas mnóstwo informacji, z których musimy umieć wybierać te dla nas istotne. Ktoś z tego zalewu wyłowi pomysł na zabranie ze sobą woreczków z materiału na zakupy i poprosi o zapakowanie warzyw do takiej torby. Ktoś inny znajdzie przepis, jak zrobić mleko z płatków owsianych, żeby nie kupować mleka w plastikowym opakowaniu, albo dowie się, że mydło można kupić opakowane w papier, że szampon produkuje się także w formie kostki opakowanej w karton.
Niezależnie jednak od tego, co możemy zrobić indywidualnie, głęboko wierzę w konieczność wpływania na polityków i działaczy społecznych oraz wspierania aktywistów i domagania się wprowadzenia zmian systemowych w zakresie ochrony środowiska i klimatu - bez nich nie uporamy się z tym, jak my sami i nasi przodkowie zaśmieciliśmy Ziemię.
Takie działania są już podejmowane także w Polsce. Opłaty za plastikowe reklamówki mają być jeszcze wyższe i mają obejmować wszystkie gramatury folii. Producenci opakowań, szczególnie takich, które trudno poddać recyklingowi, mają otrzymać wytyczne, w jaki sposób zmienić sposób produkcji, by utrzymać jakość oferowanych produktów, ale jednocześnie przyczyniać się do wspierania ochrony środowiska. Jednocześnie dochodzą nas głosy naukowców, którzy w ramach zespołów projektowych albo startupów, rozwiązują problemy związane z recyklingiem.
Mam jednak głębokie przekonanie, że systemowe rozwiązania nie pomogą, jeśli sami nie zaangażujemy się w ochronę miejsca, w którym żyjemy. Będziemy mieli świetne technologie do dyspozycji, ale nie będziemy umieli z nich skorzystać. Zmiana jest jak mały kamyczek, który spada z góry-jeśli poruszy inne, powstaje szansa, że wywoła prawdziwą lawinę.
Ta książka to właśnie taki kamyczek; kieruje nas do pewnych podstaw. To wspaniała lektura dla tych, którzy chcieliby coś zrobić, ale nie wiedzą co, a może też obawiają się, że wszystkie te działania są po prostu trudne - tłumaczy bowiem jasno, co można zrobić, i pokazuje, że niekoniecznie trzeba odhaczyć każdy element z tej listy, żeby sytuacja poprawiła się choć trochę.
Ci z kolei, którzy już są w swoich ekologicznych działaniach zaawansowani, dowiedzą się z niej być może o kilku prostych zabiegach, dzięki którym będą w stanie zrobić dla środowiska jeszcze więcej. Autorki piszą o swoich doświadczeniach w sposób prosty, jasny, często z poczuciem humoru, a czasem przyznając się do porażek. Dla mnie była to dobra lekcja pokory. Przecież każdy chce jak najlepiej i nikt nie lubi być strofowany.
***
W filmie Mike'a Nicholsa Absolwent jest taka scena, kiedy do Benjamina Braddocka podchodzi pan McGuire i mówi: ,,Powiem ci jedno słowo. Tylko jedno słowo. Słuchasz mnie? Plastik". Gdy zdezorientowany Benjamin pyta: ,,Co pan przez to rozumie?", McGuire patrzy znacząco i wyjaśnia: ,,Plastik to przyszłość. Pomyśl o tym. Pomyślisz o tym?".
Z pewnością o tym pomyśleli młodzi, ambitni ludzie w wieku Braddocka. W 1967 roku plastik faktycznie dopiero zaczynał być modny i jak pokazują dane statystyczne, rzeczywiście okazało się, że tkwi w nim wielki potencjał. Dziś wiele osób próbuje na każdy możliwy sposób zredukować ilość wytwarzanych śmieci, w tym także plastiku. W ciągu ostatnich dwóch lat liczba doniesień na temat tego, jak plastik wpływa na nasz ekosystem, jest znacznie wyższa niż jeszcze przed pięcioma czy dziesięcioma laty. Nasza świadomość rośnie, choć nie brakuje głosów, że rośnie zbyt wolno i jest już za późno, by uratować Ziemię przed zalewem śmieci.
To, co szczególnie istotne w tej książce, to, moim zdaniem, jej bezpretensjonalność i uczciwość. Autorki piszą o zmaganiach związanych z redukcją plastiku w innym tonie niż ten znany nam z mediów społecznościowych, gdzie raz po raz ktoś obwieszcza, że zredukował produkcję śmieci do zaledwie słoika rocznie. Z pewnością to powód do radości, problem jednak w tym, że dla większości z nas jest to poziom nieosiągalny.
Tak jest - rezygnacja z plastiku w dzisiejszej rzeczywistości wiąże się nieodmiennie z wysiłkiem. Autorki mówią zresztą o tym, że jest to codzienna praca wymagająca uważności - umiejętności, która w rozpędzonym świecie okazuje się trudna.
Należy to szczególnie mocno podkreślić: nie znajdziecie tutaj słów nagany za to, że jeszcze nie pozbyliście się plastiku, nikt w tej książce nie spojrzy na was z góry, jeśli nie uda się wam z czegoś zrezygnować. Wszyscy wiemy, jak trudne to zadanie. Autorki przekonują jednak, że warto próbować. Sama jestem przekonana, że nawet jeden podniesiony śmieć albo redukcja odpadów plastikowych choć w jednym obszarze potrafi przynieść satysfakcję i radość z tego, że w gruncie rzeczy było to nie tak trudne, jak wydawało się na początku.
Książka nie została pomyślana jako naukowa publikacja z mnóstwem przypisów i bogatą bibliografią, choć są w niej zarówno przypisy, jak i bibliografia. Autorki nie pretendują do bycia największymi ekspertkami od plastiku (nikt z nas nie musi być takim ekspertem, żeby móc coś dobrego zrobić), które przygotują zamkniętą listę doskonałych rozwiązań, raz na zawsze uwalniających nas od plastiku. Zdecydowaliśmy pozostawić wszystkie rozwiązania australijskie, o jakich była mowa w oryginale, i uzupełnić je w pewnych miejscach o dostępne już rozwiązania polskie. Wyliczenia te nie są kompletne i nie mają takie być zamiast konkretnych marek (czyli reklam) postanowiliśmy wspomóc was, sugerując słowa kluczowe do wpisania w wyszukiwarkę, dzięki czemu sami znajdziecie produkt, spełniający wasze oczekiwania. Gdyby ta lista była zamknięta i kompletna, byłoby to niewiarygodnie smutne, dlatego cieszę się, że w Polsce powstają nowe firmy, dla których stosowanie ekologicznych rozwiązań jest jednym z filarów działalności. Coraz częściej dowiaduję się o miejscach, gdzie można napełnić butelki ulubionym szamponem, albo o ludziach, którzy uczą, jak dawać nowe życie zużytym przedmiotom.
Zmienia się także prawo. Wprowadza się przepisy dotyczące przeciwdziałania marnowaniu żywności, zmuszające producentów opakowań do zmiany polityki produkcyjnej, a nas, konsumentów, do płacenia za foliowe torebki. Rozwiązania systemowe są niezwykle istotne, ale bez naszego wsparcia i zaangażowania nie zlikwidują problemu.
Kiedy mówimy, że Ziemia jest naszym domem, nie używamy metafory - to naprawdę miejsce, które zamieszkujemy - wspólnie, razem z innymi ludźmi, zwierzętami i roślinami. Jesteśmy odpowiedzialni za to, co wytwarzamy, dążąc do realizacji naszych pragnień.
Ta książka mówi nam, że u podstaw wielkich spraw leżą niewielkie spostrzeżenia i drobne gesty. Po nich przychodzi radość i satysfakcja. Życzymy wam głębokiej radości i wielu satysfakcji.
Spis treści
Uwolnić się od plastiku
Dobry plastik, zły plastik
Stare nawyki trudno wykorzenić
Zaczynamy
Kuchnia
Pranie i zmywanie
Łazienka
Wasze szafy
Dzieci wolne od plastiku
Zapraszamy gości, jemy ... i pijemy
Koniec plastiku jednorazowego użytku
Co jeszcze możemy zrobić?
[O AUTORKACH]
Clara Williams Roldan jest młodszą doradczynią ds. polityki i legislacji w Parlamencie Nowej Południowej Walii (Australia). Praca w parlamencie przekonała ją, że wiele pojedynczych, pozornie niewiele znaczących, działań mogą przynieść istotne zmiany w naszym życiu. Clara pisze wraz ze swoją mamą,
Louise Williams, która jest nagradzaną dziennikarką i pisarką. Ochrona środowiska interesuje ją od zawsze. Pełniła służbę w Strategicznej Grupie Referencyjnej ds. Odpadów i Odzyskiwania Północnej Rady Plaż w Sydney. Współzałożycielka społecznego ogrodu Baringa Bush. Autorka książki „A True Story of the The Great Escape” [Prawdziwa historia wielkiej ucieczki] opowiadającej losy Johna Williamsa, australijskiego pilota wojennego, który w 1942 roku uciekł z niemieckiego stalagu.